„Włóczęgi po chęchach nadal trudno mi zestawić z wizerunkiem eleganckiej, ogonkowej Korektelki w szpilkach – napisała. – I nadal jestem tym bardzo zaintrygowana. Skąd te chęchy?!” – zapytała, a ja umarłam. Moje nogi chyba ze trzy lata nawet nie stały obok szpilek. Szafę pełną sukienek (bez kitu, ale kiedyś je policzyłam i tych, których chciałam się pozbyć, było ponad dwieście!), zamieniłam na dziwne-coś-co-ma-być-wygodne-a-co-przypomina-spodnie. „Chęchy” to moje krzaczory i bagna w jednym, czyli podmokłe zarośla. Żadne tam podejrzane, zaniedbane i niebezpieczne nieużytki, jak podaje słownik gwary poznańskiej, bo moje są pełne chwastów i ptactwa. Jedyne fragmenty o chęchach znalazłam w książkach Arkadego Fiedlera:
„Kraj był właściwie pusty, bez wiosek, a początkowe rozłogi i chęchy przeszły wkrótce w las”.
„Przeważały w tej okolicy otwarte rozłogi, z rzadka przetykane krzewiną i chęchami”.
„Otaczał nas wciąż ten sam krajobraz: suchy, niezbyt gęsty las miejscami wypalony, krzewiaste chaszcze, bowale o stwardniałym gruncie i niewielkie trawiaste polany. Ale w miarę zbliżania się do rzeki las jak gdyby gęstniał i krzepnął. Pojawiało się więcej mokradeł i chęchów i więcej ptactwa”.
„Ale i tak ojciec powinien zerżnąć ci skórę, że się włóczysz po chęchach, gdzie nie tylko utopić konia, ale i samemu życie utracić można”.
Dobre, nie?
.
.
#chęchy #krzaczory #chaszcze
#zakochałamsięwmoichkrzaczorach #korektelka #nature_photos #natureofinstagram #natureshots #nature_seekers #naturshot #roztocze #biłgoraj #pocztówkazroztocza #pocztówkazbiłgoraja #nature_collection #naturewonder #naturescape
